Esej
BEZDOMNOŚĆ
Każdy z nas miał swój dom, schowek przed złym światem nazewnątrz, tylko
swoje miejsce, swoją własność, gdzie odczuwał bezpieczeństwo i spokój.
Każdy nie ma swojego domu!
Bezdomnych można spotkać także na dworcach
kolejowych, pokręconych na ławkach w celu zagrzania się i spoczynku. Zwykle są
ubrani w ciuchach nie przyjemnych dla oka, które jest przyzwyczajone do barwnych,
czystych koszulek.
Nam nie można sobie w pełni wyobrazić, jak się kręci życie takiego
człowieka. Rzeczy dla nas tak banalne i zwykłe w ciągu sekundy zmieniają się w
życzenie, które jest trudne do osiągnięcia. Jedzenie, picie, pieniądze. Skąd
oni to wszystko biorą? Nie zawsze drogą legalną. Jak „czarny” dowcip brzmi
wiadomość o człeku, co zjadł zaraz w sklepie bułkę za 15 koron i nie miał kasy
na jej zapłacenie.
Większości z nas bezdomność asocjuje z
niemajętnością, biedotą, życiem ulicznym. To nie prawda. Bezdomnymi mogą być
także ludzie schludnie ubrani i uśmiechnięci, ludzie z pogodnymi twarzami i
komórką w kieszeni, z pogodną miną, lecz z niepokojem w sercu, z obawą i
strachiem w duszy. Mają dom, opiekuńczych rodziców, rodzeństwo, swoje łóżko i
kąt w pokoju. Witają małżonków powracających do domu z całodniowej pracy,
całują małżonkę w twarz jako gest powitania. Lecz w wnętrzu gnębi ich niepokój,
nieporozumienie z tymi kochającymi ich istotami, strach.
Unikają tego strachu poprzez kolegów, paczki, miły pub, gdzie gra przyjemna
muzyczka a również można wypić szklaneczkę drinku.
Dla wielu z nich ich schowkiem jest wszystko inne oprócz miejsca, gdzie
chłodnym płaszczem otula ich ciemnota i kurczą się, by być jak najmniejszymi.
Bezdomność nie można rozpatrywać pod względem
materialnym, ponieważ nasze oczy często napada krótkowzroczność i oceniamy ludzi
według ich wyglądu. Bezdomnością jest także pustka duchowa, wędrówka naszej myśli
i poszukiwanie czegoś, co dodaje nam otuchy, spokoju wewnętrznego i uczucia bezpieczeństwa.
Każdego z nas czasami ogarnie chęć ucieczki: z pracy, ze szkoły, z mieszkania,
które lubimy, z przyjaźni, ucieczki od obowiązków codziennych tam, gdze jest coś
innego.
I ja to odczuwam. Odczuwam także bezdomność..
Młodzi dorośli- niedorośli też ją odczuwają. To jest samo życie, gdy my właściwie
poszukujemy swego osobistego miejsca w świecie, gdzie już rodzice nie są na pierwszym
miejscu.
Bezdomność właściwie dotyka
każdego z nas, lecz my dokonujemy wyboru, czy stanie się największą częścią naszego
życia.